SERBIA: ROSZKE/HORGOŚ, NOVI SAD, BELGRAD, SMEDEEROVO, RAM, GOLUBAK - WROTA DUNAJU - KLADOVO - NEGOTIN 618 km, 6 etapów
Z Szeged, po przejechaniu 20 km wjechaliśmy do Wojwodiny - autonomicznego okręgu w północnej Serbii. Pogoda słoneczna, teren równy stanowiący przedłużenie Wielkiej Równiny Węgierskiej. Kierujemy się wzdłuż Tisy do Nowego Sadu, stolicy Wojwodiny, którą osiągamy w południe drugiego dnia wyprawy.
Pierwszy nocleg mamy w małym miasteczku Ada nad Tisą. Namioty rozbijamy w sportowym ośrodku i tego wieczoru oraz w nocy wita nas pierwszy deszcz. Rankiem zwijamy mokre namioty i wyruszamy w trasę. W drodze do Nowego Sadu podczas przerwy na wysuszenie namiotów pierwsza miła niespodzianka. W wiosce Baćko Gradiste gospodarz Molnar Pal z żoną zapraszają nas na kawę oraz smakowanie wspaniałej palinki, tut. alkoholu domowego wyrobu. Tego dnia wjeżdżamy do Nowego Sadu – stolicy Wojwodiny. Z mostu na Dunaju podziwiamy panoramę miasta oraz wspaniały widok na potężną średniowieczną twierdzę Petrovaradin. Krótkie spotkanie na moście z holenderskimi turystami i z promenady nadrzecznej brukową stromą uliczką przez podgrodzie wspięliśmy się na szczyt Górnej Twierdzy. Tu przeszedłem sprawdzian kondycji, który potwierdził, że nie będę miał problemów z pokonywaniem długich i ciężkich podjazdów objuczonym sakwami "Osłem" czyli moim rowerem. Z Górnej Twierdzy zobaczyliśmy imponujących rozmiarów Petrovaradin zwany „Dunajskim Gibraltarem” oraz malowniczy krajobraz Nowego Sadu z widokiem na wspaniały szeroki Dunaj. Kolejny dzień to przejażdżka przez Belgrad gdzie zwiedzamy twierdzę Kalegeman, z której podziwiamy widok na stolicę Serbii oraz Dunaj i wpadającą do niego Sawę. Wspaniały widok w piękną słoneczną pogodę. Opuszczamy Belgrad Bulwarem Kralia Aleksandra mijając po drodze rzesze turystów oraz liczne w tym mieście uliczne kawiarenki. Mijamy pozostałość dawnej Jugosławii, kiedyś świetnie prosperujący okazały hotel Jugoslawia, dziś zaniedbany i opuszczony.