IPA Radom na 16th Summer Days of IPA Estonian section
W dniach 13-15 lipca br. Sekcja Estońska Międzynarodowego Stowarzyszenia Policji zorganizowała po raz 16 imprezę integracyjną „Dni Przyjaźni IPA”, które tym razem odbyły się nad jeziorem Vortsjärv w malowniczym ośrodku wypoczynkowym Vehendi Motell – (Rannu Parish, niedaleko miasta Tartu)- www.vehendi.ee.
Region IPA Radom od dawna planował uczestnictwo w tym rodzinno - plenerowym spotkaniu i dopiero w tym roku udało się nam zrealizować nasze plany. Co roku impreza ta ma inną konwencję - w ubiegłym roku byli to „Ludzie Pierwotni”, natomiast w tym był to „Dziki Zachód” - czyli obowiązywały stroje i zabawa w stylu country. Uczestnicy otrzymali zawiązaną na ręku wstążeczkę – wstążeczki te były
w różnych kolorach, a jak się wkrótce okazało drużyny uczestniczące w dość zabawnych konkurencjach zostały podzielone na podstawie koloru wstążeczek (uczestnicy poszczególnych drużyn byli więc
z różnych krajów i regionów).
Impreza oprócz rywalizacji w konkurencjach sportowych o charakterze rodzinnym była doskonałą okazją do spotkań z policjantami Estonii, Łotwy, Litwy i Finlandii - dyskusji i zabawy przy muzyce, jako że Estończycy przygotowali ciekawy program artystyczny (pod okiem przesympatycznej Kaji Suur i cowboya Ivar’a - przedstawicieli IPA Tartu). Imprezę zaszczycili m.in. Komendant Główny Policji i SG Estonii- Raivo Küüt, Prezydent Sekcji Estońskiej IPA - Ain Lepikult, Sekretarz Generalny SE IPA Karl Pőder, Prezydent Sekcji Fińskiej IPA – Jari Liimatta oraz Wiceprezydent Sekcji Łotewskiej IPA - Vitalijs Kalugins.
Nasza 20 osobowa grupa na Summer Days of IPA Estonian wyruszyła busem z Radomia już we środę wieczorem, po drodze zwiedzając perełki architektury nadbałtyckiej - Rygę i Tallin. Ryga – pierwsza perełka w hanzeatyckiej koronie, stolica Łotwy - miasto położone nad rzeką Dźwiną w pobliżu jej ujścia do Bałtyku w Zatoce Ryskiej. Jest głównym ośrodkiem gospodarczo-przemysłowym, kulturalnym i naukowym kraju. Posiada liczne zabytki, w tym jeszcze z czasów średniowiecza. Jest wpisana na listę światowego dziedzictwa kulturowego i przyrodniczego UNESCO.
Natychmiast więc po przybyciu w czwartek rano ruszamy w kierunku Starego Miasta i szybko wczuwamy się w specyficzną atmosferę miasta. Wąskie uliczki Starego Miasta pełne letnich kawiarenek, spokojna muzyka, ludzie leniwie sączący piwo przy wiklinowych stolikach to obraz Rygi miasta północy zawierającego symptomy południa. Wyszukane butiki w szacownych kamienicach, mnóstwo maleńkich restauracyjek zachwycających lekkością wystroju, kawiarenki pełne wesołych ludzi. Dobra kawa, serwowane piwo o unikalnym smaku, młode dziewczyny w ludowych strojach łotewskich obsługujące szybko i z wdziękiem sprawiają, że nie sposób nie usiąść na chwilę… Ciekawostka - po godzinie 23 nie można kupić alkoholu na wynos, trzeba go wypić w sklepie (dlatego w spożywczym są stoliki i krzesełka:)
Plac Ratuszowy wita nas Domem Bractwa Czarnogłowych ślicznie odnowionym ze wspaniałym frontonem ozdobionym dekoracją rzeźbiarską Odpoczywamy pod pomnikiem Rolanda, patrona Rygi i jej symbolu jako miasta hanzeatyckiego. Następny kościół św. Grzegorza surowy w swym gotyckim obliczu wart jest zwiedzenia z uwagi na mieszczące się w nim Muzeum Rzemiosła Artystycznego. Pobliski kościół św. Jana o burzliwej historii przykuwa uwagę kamienną maską z otwartymi ustami zlokalizowaną na południowej elewacji świątyni. Przy kościele stoi rzeźba przedstawiająca muzykantów z Bremy, czyli osła, psa, kota i koguta. Została ona postawiona dla uczczenia partnerstwa miast – Rygi i Bremy. Pogłaskanie jednego ze zwierząt po pyszczku ma przynosić szczęście, stąd dwa z nich (będące w zasięgu ręki) są dość mocno wytarte. Nieubłagany czas pcha nas do Katedry Najświętszej Marii Panny. Rzeczywiście wielkość katedry jest imponująca. Spacerując podświadomie szukamy tu polskich śladów – w XVI wieku tereny te należały do Rzeczpospolitej. W katedrze
w jednej z kaplic został pochowany podkomorzy króla Zygmunta III Wazy - rotmistrz wojsk polskich Kacper Tyzenhaus z małżonką. Natomiast zamek w Rydze był rezydencją polskich namiestników m.in. Jana Hieronima Chodkiewicza i księcia Jerzego Radziwiłła.
My ruszamy dalej w kierunku dzielnicy secesyjnej, która niczym z teatralnych dekoracji zamieszkała przez nierealne postacie stworzone rękami artystów zdumiewa niespotykaną urodą - secesja ryska to przykład poezji najczystszej postaci. Cała dzielnica zachwyca grą światła i cienia. Linie giętkie, elastyczne swobodne pobudzają wyobraźnie. Całość żyje swoim niepowtarzalnym rytmem budząc początkowo zdziwienie przeciętnego turysty, które przechodzi metamorfozę ku zdumieniu i zachwytowi nad urodą tego miejsca... Dalej udajemy się do Dzielnicy Spichrzów przypominającej solidność niemiecką w najlepszym wydaniu. Wrażenie na nas zrobiła także Katedralna Cerkiew pod wezwaniem Narodzenia Pańskiego zbudowana w stylu neobizantyjskim. Cerkiew ma 40 metrów wysokości i jest obecnie największą tego typu świątynią w krajach nadbałtyckich. W latach 60-tych władze radzieckie rozkazały zamknąć świątynię, urządzając w niej planetarium... Dalej mijamy pomnik wolności potocznie zwany Mildą - niestety jest już prawie wieczór, gnamy więc do busa, aby udać się w dalszą podróż.
Dopełnieniem naszej przygody było dojechanie późnym wieczorem do Tallina, gdzie czekali już na nas przedstawiciele IPA Tallin - przesympatyczna Vilve Mill wraz z mężem, którzy zakwaterowali nas w bardzo przyjemnym (szczególnie po wielogodzinnych spacerach) hotelu policyjnym… Na drugi dzień w piątek rano czekała na nas już przewodniczka, która w języku polskim (?!) oprowadzała nas po zaułkach zachwycającej w swojej kolorystyce i kształtach Starówki Tallina. Atmosfera w starym mieście przypomina plan z filmu historycznego - mnóstwo straganów z tradycyjnymi wyrobami, smakołykami, sprzedawcy w strojach regionalnych, przechadzające się dziewczyny z koszami kwiatów, kaci z toporami... Jak ktoś lubi klimaty rodem z Sandomierza i Kazimierza Dolnego w pełnym sezonie, to Tallin jest dla niego wymarzonym miastem. Największą atrakcją są oczywiście stare mury obronne otaczające Dolne Miasto. Najlepiej oglądać je od ulicy Rannamae, gdzie zachowało się kilkanaście mniejszych, niezwykle malowniczych baszt. Z kolei od strony ulicy Nunne widoczna jest brama Pikk jalg. Kilka godzin spacerujemy po ulicach i uliczkach obu części Starego Miasta (Dolne i Górne Miasto). Trafiamy na bardzo malowniczą uliczkę – Katariina Kaik. To przejście z wyłączonym ruchem kołowym posiada niesamowity charakter - jest jakby wyjęte z innej epoki. Oglądamy basztę Gruba Małgorzata, kamienice Trzy Siostry, mury Górnego i Dolnego Miasta, basztę Kiek in de kok, Sobór Aleksandra Newskiego, punkt widokowy na Toompea i wzgórze Tooma z katedrą. Docieramy do rynku głównego, nad którym góruje bajecznie oświetlony ratusz. Kościół św. Olafa, gdzie znajduje się również punkt widokowy, skąd turyści mogą oglądać panoramę starego miasta. Mimo średniowiecznego uroku, Tallin jest jednym z najbardziej nowoczesnych miast na świecie. Jest liderem w zakresie publicznego, bezprzewodowego Internetu,
z którego możesz skorzystać nawet na ławce w parku, czy na plaży. Jest to także miejsce narodzin Skype. Miasto ma najlepiej rozwinięty system e-administracji (od wielu lat funkcjonuje tu „podpis elektroniczny”).
Na obiadek Vilve proponuje nam stylową restauracyjkę, gdzie smakujemy miejscową kuchnię - tutejsze piwko (Saku Original) jest bardzo dobre… Na koniec już w busie mijamy port, z którego odpływają promy do Helsinek. Na chwilę zatrzymujemy się jeszcze w Kadriorg, gdzie Vilve pokazuje nam przepiękny XVIII-wieczny pałac stanowiący dziś siedzibę prezydenta republiki. W pałacowych ogrodach ostatnie zdjęcie naszej grupy i wyjazd, aby zdążyć do Tartu na miejsce obozu „Dni Przyjaźni IPA Estonii”…
Impreza ta organizowana jest cyklicznie co roku i w innym miejscu Estonii, namawiamy więc do udziału w kolejnych jej edycjach
Za pomoc w organizacji naszego wyjazdu dziękujemy Panu Jackowi Mackiewiczowi, Starostwu Powiatowemu i Urzędowi Miasta Radomia, firmie „Michalczewski ITS”, a także firmie BP Europa S.E. Oddział w Polsce - za sponsoring paliwa potrzebnego do przebycia tak długiej trasy. http://www.ipa-estonia.eu
http://ipa-estonia.eu/et/yritused/pildigaleriid/176-galerii-suvepaevad-2012
Wiesław Leszczyński