Staż w niemieckiej Fuldzie
Wymiana stażowa pomiędzy członkami IPA Niemcy i członkami IPA Polska polega przede wszystkim na praktykach w wydziałach, w których na co dzień pracują policjanci. Oznacza to ni mniej, ni więcej, że np. policjant ruchu drogowego trafia do wydziału ruchu drogowego w Niemczech i pełni tam służbę wraz z niemieckim kolegą przez dwa tygodnie. Później funkcjonariusz z Niemiec przyjeżdża do Polski i również pełni służbę w wydziale ruchu drogowego w naszym kraju.
Moja praktyka miała nieco inny charakter. W związku z pełnieniem przeze mnie obowiązków oficera prasowego, jestem zobligowana do wiedzy ogólnej dotyczącej całokształtu pracy policji. Tak też mój niemiecki opiekun - prezydent Sekcji Niemieckiej IPA Horst Bichl zaplanował program pobytu w Fuldzie.
Pierwszego dnia zapoznałam się ze strukturą Policji landu Hesji na przykładzie Polizeipresidium w Fuldzie (64 -tysięczne miasto, 120 km od Frakfurtu) tuż po spotkaniu z dyrektorem Policji Gunterem Vossem. Zasady funkcjonowania Polizeipresidium przedstawił mi rzecznik prasowy tutejszej Policji - Carsten Sippel, który oprowadził mnie po kilku wydziałach w tej jednostce. Mój przewodnik poruszył m.in.. temat służby policjantów - obcokrajowców, których liczba z roku na rok wzrasta. Wśród zatrudnianych w policji obcokrajowców są również Polacy.
Kolejnego dnia miałam okazję zapoznać się z pracą kryminalnych. Policjanci mają bardzo dobre rozpoznanie w środowisku przestępczym. Często kontrolują osoby, które wcześniej były zatrzymywane za posiadanie narkotyków.
W czasie kolejnych trzech dni zapoznałam się z pracą poszczególnych wydziałów w Polizeipresidium m.in. Ze stanowiskiem dowodzenia (w Fuldzie jest tylko jedna kamera monitoringu umieszczona koło dworca kolejowego), systemami informatycznymi z jakich korzysta Policja landu Hesji, sprzętem transportowym. Miałam również okazję zobaczyć nowoczesną strzelnicę i salę treningową i postrzelać z jednego z najnowocześniejszych pistoletów - H&K.
Ze względu na profil mojej pracy kilka godzin spędziłam w zespole prasowym Policji w Fuldzie. Jak się okazuje różnice w naszej pracy są zasadnicze. Moi niemieccy koledzy byli zaskoczeni dokumentowaniem przez nas pracy policyjnej przy pomocy aparatów fotograficznych, jak również kamery. Niemcy na swoich stronach internetowych zamieszczają niewiele informacji. Przesyłają je bezpośrednio do dziennikarzy, jak również na ogólny portal informacyjny. Wielokrotnie w ciągu dnia zwracają się z prośbą do mieszkańców o pomoc w ustaleniu świadków zdarzeń. Te prośby drukowane są przez prasę lokalną i przynoszą efekty.
Miałam również okazję spędzić całe popołudnie w redakcji Fuldauer Zeitung. Dziennikarze wiadomości lokalnych codziennie kontaktują się z miejscową policją i zamieszczają praktycznie wszystkie informacje, jakie otrzymują od rzecznika prasowego. Zaskoczeniem dla mnie było to, że dziennikarze odpowiadają również za skład gazety, podczas gdy w Polsce zajmują się tym specjaliści.
W weekend moi gospodarze postanowili pokazać mi atrakcje Fuldy i okolic. Horst Bichl wraz z żoną pokazał mi zabytki miasta, w tym słynną katedrę - Der Dom. Zwiedziliśmy również okolice tej miejscowości m.in. Wasserkruppe, miejsce gdzie przed 1989 była granica niemiecko - niemiecka, skansen wiejski w małej miejscowości Tonn. Nowo poznani policjanci zaprosili mnie w sobotni wieczór do Bad Herslefd, gdzie miałam okazję uczestniczyć w corocznej zabawie - jednej z najstarszych w Niemczech - Lullufest.
Kolejny tydzień rozpoczęłam od wyjazdu do Frankfurtu. Tutejsze lotnisko jest trzecim co do wielkości w Europie, po lotnisku w Paryżu i Londynie. Bezpieczeństwa na lotnisku strzegą policjanci z Bundespolizei. Funkcjonariusze nie tylko patrolują terminale, ale również zajmują się sprawdzaniem dokumentów (tę czynność wykonuje w Polsce straż graniczna). Bagaże są kontrolowane przez prywatną firmę, ale mundurowi nadzorują pracę i w razie potrzeby interweniują, przekazując informację odpowiednim służbom.
Na lotnisku spotkałam się nie tylko z szefem Bundespolizei, ale jak się okazało w tym czasie praktykę rozpoczęła tam mistrzyni świata w rzucie młotem Betti Heidler. Byłyśmy obie podjęte przez komendanta, który opowiedział o strukturze i planach rozbudowy lotniska. Zachęcał również do wstępowania w szeregi Bundespolizei obcokrajowców, którzy sprawdzają się w tej pracy. Inaczej bowiem reaguje np. obywatel Turcji na policjanta pochodzenia tureckiego - szczególnie wtedy, gdy nie zna języka, a inaczej gdy jest zagubiony na lotnisku i nie potrafi zapytać w języku niemieckim, a na swojej drodze spotka policjanta - Niemca.Podczas pobytu na lotnisku spotkałam dwóch policjantów, którzy bardzo dobrze mówili po polsku. W tej formacji pracują od kilku do kilkunastu lat i wielokrotnie język polski był im przydatny w pełnionej służbie.
W związku ze zbliżającymi się Mistrzostwami Europy w piłce nożnej Euro 2012 odwiedziłam stadion we Frankfurcie i rozmawiałam ze specjalistą od zabezpieczenia meczów. Było to ciekawe doświadczenie i mam nadzieję, że wnioski jakie nasunęły mi się po tym spotkaniu, będą mi pomocne w czasie Euro w Polsce.
Kolejnym punktem programu było zapoznanie się z pracą policjantów w komisancie w Hunfeld. W tej 16-tysięcznej miejscowości koło Fuldy pracuje 35 policjantów. W komisancie panuje rodzinna atmosfera. Dzięki komendantowi miałam okazję poznać również zasady funkcjonowania Ordnungspolizei i… zwiedzić muzeum Konrada Zuse - wynalazy komputerów, który po wyjeździe do USA sprzedał swoje dzieła Amerykanom.
Jednym z większych przeżyć - dla mnie nowych i ciekawych - było zapoznanie się z funkcjonowaniem służby więziennej w Hunfeld. Przez kilka godzin zwiedziłam więzienie przeznaczone dla 500 mężczyzn (na szczęście Polaków było tam zaledwie kilku). Doskonale strzeżone (420 kamer monitoringu) i wyposażone zrobiło na mnie bardzo duże wrażenie.
Pobyt mój zakończył się wizytą w Centrum Szkoleniowym IPA w Gimborn. W sobotę bowiem odbywało się roczne posiedzenie podsumowujące, podczas którego pożegnano dotychczasowego dyrektora zamku - Klausa Niedera i przywitano nową dyrektor.
Dzięki temu pobytowi dowiedziałam się, chociaż w części, w jakich warunkach pracują nasi niemieccy koledzy, poznałam wielu wspaniałych ludzi, nawiązałam nowe przyjaźnie. Jestem szczególnie wdzięczna Horstowi Bichlowi i Roswicie, którzy uprzyjemniali mój pobyt w Fuldzie i zaplanowali bardzo atrakcyjny program stażu.
Agnieszka Hamelusz